niedziela, 28 lutego 2010

Pracowity weekend

Coby nie było, ze się obijałam. Miałam bardzo wytwórczy weekend.Mimo choróbstwa, które nie tylko córunię i mnie zatakowało, ale i małzonka.My niestety na antybiotykach,ale jest kochana babcia do pomocy, tak więc nie jest zle.

1.wykonana rzecz to czapka dla synusia do kompletu.Miał zrobioną ostatnio( 2 tyg temu)ale troszke za mała i nie była zbyt piekna)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz