Chyba umieszczam zdjęcie korali wykonanych jeszcze przed świetami, ponieważ od kilku dni próbuje "działać" w frywolitkowaniu. Ale na chwilę obecną idzie mi marnie:) Dlatego odrywam sięod mizernej pracy z czółenkiem( z którego i tak nici...) Mimo codziennych prób- jeszcze mam siły i chęci na dalszą pracę i naukę -gorzej ze brakuje mi pomysłów na poporawne wykończenie oraz nad tym co żle robię!Wychodzą mi pikotki,słupki, ale tylko i wyłącznie potrafie złączyć w jedno kólko.Mam problem z połączeniem z kolejnymi, a nawet z połacznie łańcuszkowym:) oj, czyzby to nie było dla mnie?
Poza nauką frywolitkowania ostatnie dni mijają mi na ostatecznym wybieraniu koloru do salonu. No i chyba moja wizja jak najjaśnijeszego pokoju z bielonymi futrynami,drzwiami i meblami nie przejdzie. Szanownemu małzonkowi nie podoba się taki wystrój, a ja chyba żadnych kolorów w mieszkanku nie zniose. Jestem w stanie ustąpić co do bielenia mebli i futryn.Tak więc trzymajcie kciuki.
bardzo ładne korale. musze się przyznać ze mnie też wzięło na filcowanie, więc ostatnio nic innego tylko toczę kulki ;)
OdpowiedzUsuńKorale są piękne.Może sobie takie zrobię:O)
OdpowiedzUsuńAle najpierw muszę znaleźć jakiś kursik bo jeszcze nigdy nie filcowałam:(.
Pozdrawiam serdecznie.
J:O)