Oleńka wczoraj stwierdziła,że jednak nie chce być kolejną wrózką, Śnieżką itp( ha ha tych strojów w domu cały karton), że ona chce za Królową Śniegu:).No i myślę,że bardziej chodziło o założenie sukni,która kęci się bardzo). No i przystąpiłyśmy do tworzenia całości.Korony mamy w domu żółte (3 szt) ale cóż nic nie pasiło, to uszyłyśmy ze starej poszwy na poduszki, własnie taką:
Lisek jest pamiątką po mojej babci:)
A cała sukienka była uszyta na wiosnę w celu wykorzystania na Rezulekcję i Boże Ciało.A keci się pieknie....
No i do stoju zrobiłam pierścień. Pod oczkiem jest koronka, która jest taka sama w koronie:
W przedszkolu Oleńka miała jeszcze chustę i maskę:
No i Monika jako kotka:) zjada sobie ogon. Ma 7.5 miesiąca. Siedzi, ma 2 ząbki i jest cudowna:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz