Cisza w domu , to ja usiadłam do kompa i mam nadzieję, że uda mi się dzisiaj skończyć ten wpis.Zacznę od konca,bo własnie nie dawno pojechali goście- otóż byliśmy szczęściarzami,bo nocowali u nas dzieci znajomych.No nie wiem jak dzieciom:) ale nam się podobało. Mogłam choć przez chwilę poczuć jak to jest mając 4 dzieciaczków.Z pewnościa życie codzienne, to coś innego niż jeden dzień razem,ale np. wspólne posiłki- cudownie-taka gromadka.Ale i tak rozczuliła mnie najbardziej wieczorna modlitwa. Małżonek poszedł czytać dziewczynkom,ja chłopcom- i w domu było tak fajnie.Mam nadzieję, że jeszcze nie raz bedziemy mogli mieć taką okazję.
Umieszczam zdjęcia z wczorajszego balu karnawałowego:
Oto król:
i część II -specjalnie bez innych,no bo nie wiem czy mogę:) a ta czarna postać ma zakrytą twarz:)
Troszkę czasu mineło,ale chciałam "upamiętnić" świeto Babci.Poniżej dzieci zrobiły z modeliny prezenty: Ola -wisiorek, a Marcin - medal z napisem Super Babcia
A teraz Marcina pokój. Prezentuję meble zrobione na zamówienie u Męza Własnego i firany, które sama uszyłam:)
Tak więc młodego pokój prawiejuż akończony.
Walentynki. My bardziej obchodzimy naszą rocznicę bycia razem,a że zbiega się z tą data,to cóż. Zrobiłam styropianowe serca z naszym zdjęciem i wygląda o tak:
A to serca własnego wyrobu - przekładane masa kajmakową
Dobra już kończę, bo Ola już się budzi, a chłopaki wrócili ze sklepu ,tak więc lece szykować, bo na 19 przychodzą goście:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz