środa, 28 kwietnia 2010

Koronkowe broszki

Nie nadązam nad wszystkim... Jak siąde tylko z myślą, że umieszczę jakieś zdjecia, to przewaznie rozczytam się w innych blogach, ze niestety potem brak czasu na swoj blog.A czasmi nie daje rady z pisaniem, gdyz znika mi tekst, nie moge uzywac niektorych liter. No, ale cóz...i czasami tak trzeba:) ale nie to ze jak milcze to nic nie robię:)
Oto broszki, które w większości dekorują szale, żakiety, bluzeczki, sukieneczki moich koleżanek
i nie tylko:)
Moja jest jeszcze ta granatowa:)
Wykonałam je z koronek zakupionych oczywiście w pasmanterii- nie, nie pokusiłam się na dzierganie.Chyba za leniwa jestem-aczkolwiek pomysł jest:)
Te broszeczki miałam w zamysle jeszcze zimą, jednak wtedy wszystko było ciepłe jak filc, dlatego te delikatne, zwiewne czekały na lżejsza pogode:)

czwartek, 22 kwietnia 2010

Mój synek

Jak do tej pory nie pisałam o swoich Dorsiczach. Jednak moja duma:) ...uległam i zdecydowałam się napisania o swoim synku, który 18 kwietnia 2010 r. miał obłóczyny ministranckie. To był wielki dzien, nie tylko w Jego życiu, ale naszym również..

A zaczęło się 1 marca 2009 r. kiedy po pierwszy wziął udział we Mszy św. Chęć zostania ministrantem pojawiła się u niego po rozmowach z kuzynem. Po rozmowach z "przyjacielem rodziny"- o.Wincentym otrzymał zgodę zostania kandydatem. Tak wiernie mimo wakacji dalej uczył się słuzyć Bogu przy ołtarzu.
Chodził raz w tygodniu na Msze św. , na zbórki i wszelkie święta.Po zdaniu testu, mimo młodego wieku, bo za tydzień będzie miał dopiero 7 lat został ministarantem podobnie jak jeszcze 4 chłopców(tyle ze 10 letnich) Tego dnia obudził się o 6 rano i gdy babcia pyta sie co robi odpowiedział: modle się babciu o dobry dzien, o wszystko....
Stał dumnie, wyciszony i skupiony.A ja za nim w ławce ze wzruszenia ocierałam łezki.Ale jak się nie wzruszać jak stoi taki mały,juz w komzy, no i w franciszkanskim habicie ministranta- nie wiem czy to też nazywa sie habit:)
Tego dnia na Mszy św bylismy my, chrzestna, babcie,ciocie,znajomi.Była również Pani z przedszkola i najlepszy kumpel - Łukasz.
Niechaj wiernie słuzy Chrystusowi przez całe zycie.

niedziela, 11 kwietnia 2010

Żal i smutek

Wszyscy bardzo przeżywamy to co wydarzyło się wczoraj pod Smoleńskiem. Zbędne są słowa. Dlatego polecając w modlitwie dusze wszystkich tragicznie zmarlych- dodatkowo zwracam swoją uwagę ku śp. biskupowi Tadeuszowi Płoskiemu- mojemu wykładowcy. Przyjmij, ich dusze Panie!

piątek, 9 kwietnia 2010

Filcowe korale

Troszkę z opóźnieniem, ale zamieszczam zdjęcie korali.Wykonalam je z wcześniej juz pokazanych kólek. Szczerze powiem, że są obecnie moimi ulubionymi.

Chyba umieszczam zdjęcie korali wykonanych jeszcze przed świetami, ponieważ od kilku dni próbuje "działać" w frywolitkowaniu. Ale na chwilę obecną idzie mi marnie:) Dlatego odrywam sięod mizernej pracy z czółenkiem( z którego i tak nici...) Mimo codziennych prób- jeszcze mam siły i chęci na dalszą pracę i naukę -gorzej ze brakuje mi pomysłów na poporawne wykończenie oraz nad tym co żle robię!Wychodzą mi pikotki,słupki, ale tylko i wyłącznie potrafie złączyć w jedno kólko.Mam problem z połączeniem z kolejnymi, a nawet z połacznie łańcuszkowym:) oj, czyzby to nie było dla mnie?

Poza nauką frywolitkowania ostatnie dni mijają mi na ostatecznym wybieraniu koloru do salonu. No i chyba moja wizja jak najjaśnijeszego pokoju z bielonymi futrynami,drzwiami i meblami nie przejdzie. Szanownemu małzonkowi nie podoba się taki wystrój, a ja chyba żadnych kolorów w mieszkanku nie zniose. Jestem w stanie ustąpić co do bielenia mebli i futryn.Tak więc trzymajcie kciuki.

środa, 7 kwietnia 2010

Ozdoby swiateczne i wymiana swiąteczna:)

Pierwsza część wpisu to będą jeszcze ozdoby świąteczne:

1. ozdóbka wykonana na kanwie plastikowej

2. baranek z masy solnej
3. wspomniane wczesniej kury i koguty, które szyłam i szyłam. A pomysł pochodzi z blogu:
mygreencanoe.blogspot.com


4. jeszcze jedna ozdóbka wykonana haftem krzyżykowym


5. dziecięcy stoliczek ozdób- ozdoby i pisanki wykonane przez najmłodszych:)


6. to zachowana pisanka z roku ubiegłego. Namalowana przez 2.5 letnią córunię.
7. ozdóbka wykonana przez Synka.
ha ha - koszyk przeze mnie:)


No i II część wpisu to wymiana świąteczna:niżej pokazane prace są bardzo ładne i za nie bardzo bardzo dziękuję.
1. kura od Pani Irenki
2. jajka od szwagra:)
Tak mam tak zdolnego szwagra, który maluje na Wielkanoc nie zliczone ilości jaj:) ale cóż się dziwić jak one wyglądają tak:
3. włoska ozdoba- prawdopodobie wykonana ręcznie



4. frywolitkowe kolczyki od Kasi, która w święta:) uczyła mnie frywolitki, ale mam nadzieję, że mój nauczyciel się nie zniechęcił i jeszcze mi potłumaczy. Ale ćwiczę Kasiu, ćwiczę..... bo chcę bardzo się nauczyć:) No i zapraszam do nas:)

Jeszcze świątecznie...:)

Niewyleczona wróciłam do pracy, co potęgowało kaszel i okazało się ze trzeba kolejny antybiotyk. Mimo ze się zarzekałam, że w tym roku:
1. nie szaleje z porzadkami, bo cały czas trwa remont w naszym mieszkanku;
2. nie szykuję nic na święta
3. wszystko wczesniej szykuję, co by się wyrobić
I co? nic z tego nie wyszło- nawet brakowało czasu na blogowanie (a nie wspomnę o wykonaniu wszystkich zaplanowanych prac - znów za rok będę kończyć:)) Mieszkanie wysprzatane, okna niektóre myte po 2 razy:), porzadeczek na 2 dni! - mimo ze swiat nie spedzalismy w domu, a we wtorek Małzonek ruszył z remontem kolejnego pokoju:) Ciasto miało byc jedno - były trzy:) A w sobote około 24 kończyłam ozoby wielkanocne:) Ale tak ze mna jest zawsze:)

Zamieszczam zdjęcia pocztówek zakupionych na kiermaszu.Mi się bardzo bardzo podobaja- dlatego pozdrawiam osoby, które je otrzymały:)

A te wspomninane we wczesniejszych postach - wykonywane przez dzieci.Przyznam się, ze gdy wysłalam listy- dopiero wtedy zorientowałam sie ze nie zrobiłam zdjęć "pamiatkowych"



Tu jajko wyklejane za pomocą kolorowych nitek. Pomysł pochodzi z blogu http://pomyskowo.blogspot.com/


No i więcej zdjęc nie posiadam:)